„Życie
jest krótkie, a każdy dzień to skarb. Nie możemy pochopnie
marnować tych darów, bo przecież nic się w naszym istnieniu nie
powtórzy, nie wrócimy do minionych chwil inaczej niż pamięcią.
Dlatego proszę zaczerpnąć z życia to, co najlepsze, i nie
pozwolić przeciec żadnej chwili przez palce''.
To
piękna powieść, skłaniająca do refleksji, do zastanowienia się
nad tym, co jest w życiu najważniejsze. Że trzeba wybaczać, nie
warto dążyć do perfekcji, trzeba być uważnym, dostrzegać drobne
rzeczy, które są na wyciągnięcie ręki. Do tego jest ciepła,
wzruszająca, pozytywna, wywołuje szeroki uśmiech na twarzy i
naładuje nas dobrymi fluidami.
Okraszona
jest życiowymi problemami, z którymi boryka się każdy z nas.
Często mamy klapki na oczach, nie dostrzegamy pozytywów tego, co
nas otacza. Martwimy się błahostkami, dążymy do perfekcji,
trzymamy w sobie urazy. Postacie, które mamy okazje poznać w
książce Agnieszki Krawczyk przechodzą przez podobne sytuacje.
Jednych się lubi, a drugich wprost przeciwnie. Najbardziej polubiłam
Florę Majewską oraz małą Nelkę. Flora to taki ciepły duch ulicy
Wierzbowej. Potrafi słuchać, dostrzega wiele, ma serce na dłoni,
daje z siebie dwieście procent i nie oczekuje nic w zamian. Z
zaangażowaniem i skrupulatnością tworzy przepiękne kartki
świąteczne, w które przelewa wiele emocji, dbałości o detale, a
także życiowych porad, które otwierają klapki na oczach. Sama
tworzy papier, z naturalnych produktów potrafi wyczarować rozmaite
kolory atramentów, z których później powstawały piękne
kaligrafie. Autorka stworzyła taką postać, którą sama chciałabym
mieć za sąsiadkę.
,,Wyznawała
zasadę, że dobro rodzi dobro, a zwielokrotniając je, działa się
tak naprawdę we własnym interesie. Kiedy umiemy prowokować radość,
świat także w niezauważalny sposób zmienia się. Na
lepsze.''
Mała
Nela jest ciekawą dziewczynką o mądrym spojrzeniu, mimo swojego
wieku wiele rozumie i potrafi wiele dostrzec w otaczającym świecie.
Rezolutna, wesoła i dzielna, gdy przemierza ulice ze swoim pieskiem
Figą. Każda z postaci jest warta uwagi, każda z nich na swój
sposób jest wyjątkowa i oryginalna. Z początku myślałam, że
mnogość bohaterów przysporzy mi wiele problemów. Że będą mi
się mylić, ich historie zleją się w jedną jednolitą masę.
Jednak nie. Każdy znalazł w niej swe miejsce, każdy z nich
dochodzi do głosu w taki sposób, że wszyscy tworzą jedną spójną,
emocjonalną i wyjątkową całość.
Historia
urzeka, przepełnia nostalgią, wzrusza, bawi, ale też smuci. Nieraz
doprowadzi do złości przez jedną bohaterkę, którą chciałoby
się mocno potrząsnąć, jednak w ostateczności każdego z nich
można polubić. Są takim odzwierciedleniem nas samych. Można się
z nimi łatwo utożsamić. Opowieść szybko się pochłania, marząc
o tym, by znaleźć się na ulicy Wierzbowej i poznać tych
wspaniałych na swój sposób ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz