sobota, 17 sierpnia 2013

Prowadź Swój Pług Przez Kości Umarłych nowa powieść Olgi Tokarczuk tylko kryminał a może coś więcej?

 

Olga Tokarczuk zaskoczyła nową powieścią wywołując tym samym mieszane uczucia pośród czytelników. Jednakże okazuje się, że gatunkiem jakim jest kryminał również można mówić o rzeczach ważnych, wywołać konieczność zatrzymania się w biegu i plątaninie myśli, skłonić do refleksji oraz dyskusji.

W spokojnej wsi położonej w Kotlinie Kłodzkiej dochodzi do serii tajemniczych morderstw. Giną mieszkańcy wsi a dokładniej - mężczyźni, będący zapalonymi myśliwymi. Czyżby była to zemsta zwierząt na swych oprawcach?. Wszystkie ślady pozostawione na miejscu zbrodni na to właśnie wskazują. Główna bohaterka książki miłośniczka wszelkich czworonożnych stworzeń, Janina Duszejko (niegdyś inżynier mostów, obecnie emerytowana nauczycielka), rozwiązania zagadki szuka w astrologii, a konkretniej w jej ukochanych ,,Efemerydach''. Wszak przecież nie od dziś wiadomo, że przeszłość i przyszłość człowieka zapisana jest w gwiazdach. Analizując horoskopy ofiar, stwierdza iż wszystkie miały w swoich znakach zwierzęcych Saturna w byku co zapowiada gwałtowną śmierć od zwierzęcia poprzez uduszenie. Zgłasza policji swoje spostrzeżenia, ta z kolei początkowo doniesienia starszej, ekscentrycznej pani przyjmuje z lekkim ironicznym uśmiechem, aż do momentu, gdy sama Duszejko nie stanie się w sprawie główną podejrzaną.

Prowadź swój pług przez kości umarłych to coś więcej niż kryminał. Jak w każdym kryminale: jest ofiara jest przestępca, na końcu wyjaśnienie zagadki. Ale w przypadku tej książki jest coś więcej. Pierwowzorem postaci Janiny Duszejko była Elizabeth Costello
z powieści Coetzeego. Poprzez powołanie do życia tej kobiecej postaci literackiej Tokarczuk stworzyła możliwość zwrócenia uwagi czytelników na ważne problemy społeczne. Tekst wywołuje protest, sprzeciw i to nie tylko przeciwko mordowaniu zwierząt. Tokarczyk ustami bohaterki zadaje kłam panującej obłudzie i hipokryzji. Czego najlepszym przykładem jest scena w kościele, która odbywa się podczas poświęcenia kaplicy świętego Huberta - patrona myśliwych. Kiedy szczyt hipokryzji wygłaszanej przez Księdza Szelesta sięga zenitu, Janina nie wytrzymuje, podchodzi do ambony i mówi.: ,,Ty złaź stamtąd, no już, do Ciebie mówię - nie słyszysz, złaź''.

,,Wszystko co możemy pomyśleć jest jakimś rodzajem prawdy''- przytaczając słowa angielskiego poety i mistyka Wiliama Blake'a (od którego również należy wspomnieć został zaczerpnięty tytuł książki), rzec można, iż wszystko co pomyślimy po przeczytaniu tejże książki jest też jakimś rodzajem prawdy - prawdy o nas samych. Nie bójmy się zatem głębokich myśli - nie utoniemy.

Książka polecana nie tylko na chłodne zimowe wieczory.

Patrycja Mika




]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz