piątek, 5 czerwca 2020

Książki dla dzieci o czarno-białej barwie

Książki dla dzieci zwykle kojarzymy z wesołymi historyjkami (dobrze, gdy z morałem) o przygodach zwierzątek, księżniczek, rycerzy, małych bohaterów. Bardzo często są to małe dzieła sztuki przepełnione kolorowymi obrazkami miłymi zarówno dla oczu młodego Czytelnika, jak i osoby czytającej mu. Trochę na przekór chcemy zaproponować książki bez kolorowych obrazków...

Warto zapoznać się z Czarną książką kolorów Menena Cottin (Wydawnictwo Widnokrąg), do której ilustracje stworzyła Rosana Faria, która swoją premierę miała w 2012 r. O istotnym społecznie znaczeniu tej książki może świadczyć uzyskana przez nią nagroda - New Horizons Award w 2007 r. na Targach Książki Dziecięcej w Bolonii oraz fakt przetłumaczenia jej na 18 języków.

Pokazuje ona, na przykładzie Tomka, jak barwne potrafi być życie osób niewidomych. Bo to opowieść właśnie o kolorach, których osoby niewidome wcale nie są pozbawione. Czytelnik może się o tym przekonać sam przeciągając dłonią po stronach. Przekonać się jak widzą niewidomi. Na końcu czytelnik zostaje zapoznany z alfabetem Braille’a. 
Jest to zatem lektura, która angażuje nie tylko zmysł wzroku, ale i dotyku.

zdjęcie: Wydawnictwo Widnokrąg


Kolejną pozycją pozbawioną kolorowych obrazków, lecz wartą przeczytania, jest Czarna książka Rity Kaczmarskiej z Wydawnictwa Dwie Siostry. Zarówno za tekst, jak i ilustrację odpowiedzialna jest sama autorka.

To pozycja obrazująca ciemność, kojarzoną zwykle ze strachem, tajemnicą, niepewnością. W książce Czytelnik "wchodzi" do czarnego, ciemnego świata, gdzie tylko kształty informują go o istnieniu czegoś w tym mroku. 
Spodoba się ona każdemu młodemu Czytelnikowi lubiącemu lekturę z odrobiną dreszczyku emocji. A paradoksalnie dzięki pozbawieniu kolorów także pobudza wyobraźnię.

zdjęcie: Wydawnictwo Dwie Siostry

Ostatnia, z proponowanych książek, choć nie jest czarna, również pozbawiona została ilustracji. To Książka bez obrazków Benjamina Josepha Novaka z Wydawnictwa Czarna Owca.

Na pozór nieatrakcyjna lektura, której walorów estetycznych nijak nie da się docenić. Wystarczy jej jednak posłuchać, by przekonać się, że to fascynująca i zabawna opowieść dla każdego młodego Czytelnika.
Zachęcamy do zobaczenia, jak Maciej Stuhr czyta tę książkę przedszkolakom - https://www.youtube.com/watch?v=y9sqfepiFgM - i przekonania się, że samemu warto ją przeczytać, byle na głos!

zdjęcie: Wydawnictwo Czarna Owca

apo

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz