Słowo komiks jest skróconą wersją angielskiego określenia comic
strip
(dosłownie: komiczny pasek). Nazwa ta wiąże się bezpośrednio z
faktem, że samo „opowiadanie obrazkami” miało charakter zabawy,
polegającej na odtworzeniu w tworzywie jednej formy
charakterystycznej dla sztuki zupełnie innej. Choć malarstwo XIX
wieku dążyło do tego, by być „literackie” - miało charakter
narracyjny, przedstawiało sceny znane z literackich przekazów,
ukazywało zdarzenia w trakcie ich rozwoju – to jednak twórcy
komiksów poszli dalej niż malarze i przekroczyli ramy sztuk
plastycznych, pokazując, jakie efekty można uzyskać, posługując
się groteskowym przerysowaniem ich technik.
Komiks
pojawił się u schyłku XIX wieku na łamach prasy. Występował tam
obok powieści w odcinkach lub zamiast nich, i w tej formie stanowił
rysunkową odmianę prasowego serialu. Moment „narodzin” komiksu
umieszczany jest zazwyczaj pomiędzy 1894 a 1896 rokiem i wiązany z
osobą Richarda Feltona Outcaulta, który od początku lat
dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia współpracował jako
rysownik z czasopismami zamieszczającymi humorystyczne opowiadania i
rysunki. W 1894 roku Outcault związał się na stałe z magazynem
„New York World”, wydawanym przez Josepha Pulitzera. Publikował
tu zarówno rysunki, jak i krótkie historyjki obrazkowe, które dziś
bez wahania nazwalibyśmy komiksami.
Właściwym
prekursorem komiksu jest jednak Szwajcar Rudolphe Topffer – z
wykształcenia malarz – który już w połowie XIX wieku zaczął
tworzyć i publikować (za namową Goethego) pierwsze rysowane i
opatrywane tekstami opowiastki, adresowane przede wszystkim do dzieci
i nasycone treściami dydaktycznymi.
W latach
pięćdziesiątych i sześćdziesiątych kolejne osiągnięcia
komiksu wiązały się bezpośrednio z potyczkami jego twórców z
cenzurą. W Europie, gdzie wydawnictwa komiksowe były dotąd
wyraźnie adresowane do odbiorców dziecięcych i młodzieżowych,
pojawiły się próby wprowadzenia na rynek komiksów odmiennych,
wyraźnie adresowanych do dorosłych, różnych od dotychczasowej
produkcji historyjek obrazkowych zarówno pod względem szaty
graficznej, jak i przekazywanej treści. Główną rolę w
pozyskiwaniu dla komiksu czytelników dorosłych odegrały: tematyka
erotyczna, spora dawka drastyczności i parodystyczne potraktowanie
tradycyjnych komiksów, ale ważne okazało się i to, że opowiadane
historie przestały mieć charakter ciągnących się w
nieskończoność seriali.
W
Polsce w czasach PRL historyjki obrazkowe służyły przede wszystkim
celom propagandowym. Adresowane do dzieci i młodzieży miały
kształtować młode umysły w zgodzie z materialistycznym
światopoglądem, w poszanowaniu dla ludu pracującego i w duchu
przyjaźni polsko-radzieckiej. Modelowanie niechętnego stosunku do
komiksu odbywało się dwojako: z jednej strony publicyści pisali o
marności komiksu na Zachodzie, z drugiej strony – polskie
wydawnictwa wypuszczały na rynek rodzime historyjki obrazkowe, swymi
treściami potwierdzające najgorsze opinie na ich temat.
Spojrzenie
Polaków na komiks zaczęło się zmieniać w latach
siedemdziesiątych. Pojawiły się wówczas bardziej rzetelne
informacje o komiksach zachodnich, pirackie przedruki
prac amerykańskich i francuskich i historyjki obrazkowe
realizowane przez Polaków na ich wzór i podobieństwo.
Najistotniejszy okazał się wpływ amerykańskiego komiksu
„podziemnego”, opartego na agresywnej, satyrycznej treści.
Wiele
komiksów współczesnych jest realizowanych i wydawanych jako tzw.
graphic
novels –
powieści rysunkowe ukształtowane na podobieństwo utworów
literackich, zamknięte w ramach jednej publikacji. Właściwą formą
ich prezentacji nie jest już ani odcinek w gazecie, ani seria
broszur prezentująca kolejne odcinki opowieści, ale odrębne
wydawnictwo książkowe.
Komiks jest
sztuką. Jego walory artystyczne mają jednak inny charakter niż
walory literatury, plastyki lub filmu, gdyż zostały wypracowane w
ramach umownej konwencji przedstawiania rzeczywistości. Konwencji
różniącej się od języka literackiego tym, że posługuje się
rysunkami, nieobecnej jednak – bo dawno zarzuconej – na obszarze
sztuk plastycznych. Akceptacja komiksu jako sztuki zależy od
zaaprobowania tej konwencji, dania przyzwolenia na jej używanie, i
od poznania reguł, którymi się rządzi, po to, by móc rozumieć
jej przekazy.
„Mówienie”
obrazkami nie jest niezbędne, by móc się porozumieć z drugim
człowiekiem. Rzadko też bywa używane w praktyce jako narzędzie
komunikacji. Komiks to tylko rodzaj zabawy z tworzywem. Zabawa ta
może jednak prowokować do krytycznego spojrzenia na samego siebie,
na świat wokół nas i na nasze własne sposoby porozumiewania się,
ponieważ wszystko to odbija się w komiksie jak w krzywym
zwierciadle. Czy zechcemy się obrazkami bawić, czy też zostawimy
tę rozrywkę innym, zależy tylko od nas samych.
Źródło:
Komiks / Jerzy Szyłak. Wydawnictwo Znak, Kraków 2000
Serdecznie zapraszamy do obejrzenia ekspozycji
dostępnej w Filii nr 7!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz