Biblioterapia jest metodą terapeutyczną, która posługuje się tekstem literackim i tekstem specjalnie opracowanym przez terapeutów, adresowanym do odbiorcy, który zmaga się z konkretnymi problemami. Dla małego odbiorcy układa się tekst, który zawiera istotne elementy stymulujace jego procesy poznawcze i emocjonalne.
Bajkoterapia polecana jest szczególnie dzieciom. Dzięki mocy słowa dzieci mają możliwość uspokojenia się, poznania czegoś nowego, nauczenia się ciekawych rzeczy. Terapia za pomocą czytania lub opowiadania bajek jest bardzo dobrą metodą, jednak kiedy należy ją stosować i co tak naprawdę daje?
Maria Molicka opisała trzy rodzaje bajek terapeutycznych: relaksacyjne, psychoedukacyjne i psychoterapeutyczne.
Bajki relaksacyjne uspokajają i wyciszają dziecko. Ich treść powinna sprzyjać przybraniu wygodnej pozycji ciała, rozluźnieniu i wystąpieniu rytmicznego oddechu. Bajki te mają określoną strukturę: uspokojenie, rozluźnienie, poczucie bezwładu, relaksu, przypływ energii, radość życia. Treść tych utworów powinna pobudzać zmysły: wzroku, słuchu, węchu.
Bajki psychoedukacyjne charakteryzują się tym, że ich fabuła dotyczy trudnych sytuacji. Pokazują one efektywne sposoby rozwiązań. Są krótkie. Cele tych bajek: przedstawienie groźnej sytuacji tak, aby dziecko zrozumiało
i oswoiło się z nią.
i oswoiło się z nią.
Bajki psychoterapeutyczne są dłuższe, mają bardziej rozbudowaną fabułę. Podobnie jak bajki psychoedukacyjne pokazują różne wzory myślenia i działania. Ich zadaniem jest obniżenie lęku.
Przykład bajki relaksacyjnej:
Bajeczki kuchareczki
Przypominam wciąż na nowo
– jedz sezonowo.
Powtarzam od nowa:
“Najzdrowsza dieta sezonowa”.
MAJ
Jedzonko majowe to ziółka łąkowe:
szczawiu listki kwaskowate,
pokrzywa w witaminy przebogata,
mniszka ząbkowane różyczki,
z kroplą goryczki,
z kwiatkami jak płonące świeczki,
promyki liryki.
Ta łąka w misce się zmieści.
Zieleninę dopieści
i święta majowe obwieści
rzodkiewka biała i czerwona,
jak to ona,
jak to ona,
ostra jak pieprz,
ale o tym dobrze wiesz,
ze smakiem ją zjesz.
W skład sałatki wchodzi też
seledynowa i groszkowa
sałata masłowa,
siekanina koperkowa,
ciachanina szczypiorkowa.
By dodać jedzonku pazurka,
wrzuć kilka plasterków ogórka.
Odrzuć stare nawyki,
światłem wiosny oprósz smakołyki.
Jutro, pojutrze będą powtórki.
Po dwójki, po trójki,
Czerwca zwiastunki.
Krystyna Raszka
z serwisu bajki-zasypianki
Ciekawe propozycje wszystkich rodzajów bajek znajdziecie Państwo na stronie:
BAJKA RELAKSACYJNA
Bajka o gorylku
Mały gorylek szedł wolno przez dżunglę. Czuł się bardzo zmęczony. Jego małe nóżki nie chciały już dalej iść. Gorylek znalazł więc małą polankę, na której chciał odpocząć. Stanął na jej skraju i rozejrzał się dookoła. Zobaczył niezbyt wysoką trawę i niebieskie kwiatki pomiędzy nią. Nad polanką fruwały kolorowe motylki, a wysoko na niebie wolno i leniwie przesuwały się białe, puszyste obłoczki. Słonko wysyłało swe ciepłe promyczki na ziemię, by czule pieściły wszystkie roślinki i zwierzątka. Gorylek odetchnął głęboko i ułożył się wygodnie wśród traw. Z oddali słyszał ciche brzęczenie owadów. W nosku czuł delikatne zapachy kwiatów i traw. Zamknął oczka. Odpoczywał. Oddychał równo i spokojnie. Lekki wiaterek delikatnie muskał jego mięciutkie futerko. Gorylek poczuł się senny
i wkrótce zasnął. Wokoło zapanowała cisza. Nagle wiatr zaczął silniej dmuchać. Gorylek i cała polanka obudzili się ze snu. Gorylek przeciągnął się leniwie, otworzył oczka i przetarł je łapkami. Orzeźwiający wiaterek jakby ożywił gorylka, który podniósł się ochoczo. Czuł się teraz wypoczęty i odprężony. Z radością otrzepał swe futerko, podskoczył pięć razy i z uśmiechem na pyszczku podążył do domu.
i wkrótce zasnął. Wokoło zapanowała cisza. Nagle wiatr zaczął silniej dmuchać. Gorylek i cała polanka obudzili się ze snu. Gorylek przeciągnął się leniwie, otworzył oczka i przetarł je łapkami. Orzeźwiający wiaterek jakby ożywił gorylka, który podniósł się ochoczo. Czuł się teraz wypoczęty i odprężony. Z radością otrzepał swe futerko, podskoczył pięć razy i z uśmiechem na pyszczku podążył do domu.
Ewa Maria Ziarnik
BAJKA PSYCHOEDUKACYJNA - „O DWÓCH OŁÓWKACH"
Temat: przyjaźń. Cel: uświadomienie potrzeby przyjaźni, bezinteresownej chęci pomagania, budowanie zaufania, lojalności, stymulacja empatii (współczucia). W pewnym piórniku leżały równo ułożone ołówki. Były kolorowe, tylko jeden był zwykły, szary. Tuż obok niego znajdował się wspaniały ołówek dwukolorowy: czerwono - niebieski. Ołówki zawsze przebywały razem, czy to leżąc obok siebie w piórniku, czy ścigając się i kreśląc wzory na papierze. Szary rysował kontury, a dwukolorowy wypełniał je barwami. Bardzo lubiły się tak razem bawić. Inne kolorowe chciały przyjaźnić się z dwukolorowym, ale on wolał szary i z nim spędzał czas. - Co to za zwyczaje - szeptały oburzone - że dwukolorowy przyjaźni się z takim zwyczajnym! To nie wypada, nie wypada - powtarzały. Ale dwukolorowy nie słuchał tego gadania, szarak zresztą też. Obydwa przecież bardzo się lubiły. Aż pewnego dnia wydarzyło się straszne nieszczęście; dwukolorowemu złamały się grafity. - Będzie do wyrzucenia, do wyrzucenia - szeptały ołówki, z satysfakcją przekazując sobie tę wieść. Dwukolorowy bardzo się zasmucił, szarak jeszcze bardziej. - Jak mu pomóc, co zrobić - pytał sam siebie. - Nie, nie pozwolę, by taki wspaniały ołówek, który jeszcze może tyle pięknych rzeczy narysować, został wyrzucony. Wziął przyjaciela na plecy i pomaszerował szukać lekarza ołówków. Przyjaciele długo szukali pomocy. Szary ołówek był już bardzo zmęczony, co chwilę odpoczywał, ale nie ustawał w poszukiwaniach. Nareszcie znalazły bardzo starą Temperówkę. - Spróbuję wam pomóc - rzekła i bardzo ostrożnie zabrała się do pracy. Delikatnie, by nie spowodować zniszczeń, skrobała, przycinała i w końcu zatemperowała. - Uf, już po zabiegu - powiedziała. - Udało się, jesteś wprawdzie krótszy, ale dalej pięknie możesz rysować, co tylko zechcesz. - Naprawdę ? - spytał z niedowierzaniem dwukolorowy. - Pomogłam tobie, ale największą przysługę oddał ci twój przyjaciel - Szary Ołówek. - E tam - powiedział Szarak zawstydzony tą pochwałą. - My jesteśmy prawdziwi przyjaciele, on nie zdradził naszej przyjaźni dla innych, kolorowych, więc ja... Tutaj zaczął się jąkać bardzo wzruszony. Dwukolorowy nic nie powiedział, tylko przytulił się do niego. Wróciły razem do piórnika, by odpocząć po przeżyciach, a nazajutrz znowu rysowały razem.
BAJKA PSYCHOTERAPEUTYCZNA
Angelika Lorek Bajka, której celem jest docenienie tego, co się ma i kim się jest
Bajka o starym misiu
Pewnego dnia starsza pani porządkowała strych, a że była już słaba, poprosiła swoją sąsiadkę – Kasię o pomoc. Ta
z uśmiechem chętnie wzięła się do pracy. Segregując stare i niepotrzebne rzeczy, zauważyła wielkie pudło,
w którym znajdował się duży, szary, smutny miś. Kobieta, widząc wzrok dziewczynki skierowany na misia, postanowiła go Kasi podarować. Stwierdziła, iż u niej na pewno będzie mu lepiej. A dając jej tego misia, choć
w małym stopniu podziękuje uprzejmej dziewczynce za okazaną pomoc. Kilkanaście lat spędzonych na strychu sprawiło, że stary stał się nieszczęśliwy i samotny. Od tego dnia dziewczynka, choć posiadała wiele ładniejszych, nowszych zabawek, nie rozstawała się z misiem. W starym smutnym misiu widziała przyjaciela, który zawsze potrafił ją wysłuchać, do którego mogła się przytulić. Z upływem czasu Kasi wydawało się, że mordka misia stawała się weselsza. I tak właśnie było. Miś został doceniony. Niezależnie od swojego wyglądu, w końcu był komuś potrzebny. Wszystkie dzieci dziwiły się, co dziewczynka widzi w tym starym, szarym miśku. Lecz ona nie zmieniała zdania i doceniała go takim, jaki jest.
z uśmiechem chętnie wzięła się do pracy. Segregując stare i niepotrzebne rzeczy, zauważyła wielkie pudło,
w którym znajdował się duży, szary, smutny miś. Kobieta, widząc wzrok dziewczynki skierowany na misia, postanowiła go Kasi podarować. Stwierdziła, iż u niej na pewno będzie mu lepiej. A dając jej tego misia, choć
w małym stopniu podziękuje uprzejmej dziewczynce za okazaną pomoc. Kilkanaście lat spędzonych na strychu sprawiło, że stary stał się nieszczęśliwy i samotny. Od tego dnia dziewczynka, choć posiadała wiele ładniejszych, nowszych zabawek, nie rozstawała się z misiem. W starym smutnym misiu widziała przyjaciela, który zawsze potrafił ją wysłuchać, do którego mogła się przytulić. Z upływem czasu Kasi wydawało się, że mordka misia stawała się weselsza. I tak właśnie było. Miś został doceniony. Niezależnie od swojego wyglądu, w końcu był komuś potrzebny. Wszystkie dzieci dziwiły się, co dziewczynka widzi w tym starym, szarym miśku. Lecz ona nie zmieniała zdania i doceniała go takim, jaki jest.
OPOWIEŚCI TERAPEUTYCZNE STUDENTÓW PEDAGOGIKI I FILOLOGII POLSKIEJ pod red. Marii Leszczawskiej – SZUFLADA Z BAJKAMI
BK

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz